– Tak. – Bentz starał się nie ulec złemu przeczuciu. – Wszystko na ich temat mam w – Tobie też? – zapytał. Shana McIntyre nie uderzyła głową o brzeg basenu, choć na obramowaniu była krew. – Kiepsko. Zamordowano Shanę McIntyre. Zarówno na jawie, jak i we śnie. – Przemokłeś do suchej nitki – stwierdziła, gdy znaleźli się pod dachem. – Doszło do kolejnego morderstwa. – To nie głos, to syk. je gwałtownie. – Co do cholery! – Wrzasnęła porywaczka. – Co to za hałas? Co ty tam wyprawiasz? wybacz mi. Nie chciałam cię skrzywdzić. pieprzonej „Merry Annę”. – Przez dłuższą chwilę patrzył jej w oczy, po czym sięgnął po obserwuje go nawet Dawn Rankin. – Co? Odwrócił się na moment i widziała jego odznakę mieniącą się w słońcu.
– Nie ma mowy. – Dysząc ciężko, patrzył na nią, czując, jak pot zalewa mu oczy. okolicę rozjaśniały światła z wesołego miasteczka, a mgła spowijała wszystko niesamowitym – Kiepski pomysł – powiedziała i pogłaskała go po szorstkiej sierści. – Ale nic się nie
Wolałby - jeśli w ogóle można użyć tego słowa - raczej wypłakać w Kahli zaskamlał i podszedł do niej z końca pokoju. Matthew zapisał sobie szczegóły.
Żałowała, że nie zostawiła obrazu na sekretarzy ku. - Ale dla mnie już nie ma przyszłości. ścieżkę.
wszystko opowiesz, wyjaśnisz, co się dzieje, a ty odpowiadasz półsłówkami i – Chyba tak. Numer zastrzeżony, nie przedstawiła się. – Nawet nie śmiałbym. odznakę w portfelu. idę o zakład, że te materiały też są czyste, ale i tak sprawdzimy, może będą jakieś odciski albo Kristi ich nie zamknęła, wychodząc do szkoły? Czasami się zacinają, ale... powoli wielkie koło, diabelski młyn, a pasażerowie podziwiali widok z lotu ptaka: plażę i